Najpierw rozprawimy się ze stereotypem bycia "miłym", a potem poruszymy temat zołz i drani.
Bycie miłym i grzecznym bardzo często jest mylone z byciem uległym i wchodzeniem pod pantofel. Tak zwani "mili goście" rzeczywiście są postrzegani jako nieatrakcyjni, ale nie dlatego, że są mili, ale dlatego, że często są ulegli, nie mają własnego zdania czy są niepewni siebie - to te cechy odpychają płeć przeciwną, a nie to, że ktoś jest miły.
Jak się upewnić, że nie jesteś tym stereotypowym miłym facetem czy grzeczną dziewczynką? Uważaj, na kilka błędów.
Kiedy poznajesz osobę, która zaczyna Ci się podobać, to uświadom sobie, że Twoim zadaniem nie jest spodobanie się jej, tylko sprawdzenie, czy do siebie pasujecie - czy Twój rozmówca na pewno spełnia Twoje oczekiwania - czy nadaje się do związku.
Problem pojawia się wtedy, kiedy dajesz się zaślepić pierwszemu wrażeniu i bardzo szybko podejmujesz decyzję "Tak, chcę być z tą osobą" - mimo, że tak naprawdę wcale jeszcze jej dobrze nie znasz. Jeśli Ty już podjąłeś taką decyzję, to możesz mieć problem, bo przestajesz sprawdzać drugą stronę, a zaczynasz wyłącznie sprzedawać siebie - a to może prowadzić do odwrotnego efektu. Im bardziej się starasz, tym bardziej będziesz odpychał od siebie tą osobę.
Często dużym błędem zwłaszcza na początku znajomości jest robienie dla kogoś wielu przysług, o które ten ktoś nawet nie prosi. Typu - zrobiłem Ci kanapki na podróż służbową, albo zawiozę Cię te sto kilometrów do innego miasta, nie ma problemu. Bardzo często to co dla Ciebie może być miłe czy uprzejme, druga strona odbierze jako staranie się za mocno - zwłaszcza jeśli robisz takie rzeczy regularnie i bez wzajemności - a przez to pokażesz, że tak naprawdę jesteś już sprzedany - czyli nie będziesz żadnym wyzwaniem.
Dlatego nie rób takich rzeczy. Zrobienie jakiejś jednej miłej rzeczy jest ok, ale jeśli nie jest to odwzajemnione, ani tym bardziej docenione, to ciągłe robienie przysług drugiej stronie może bardzo źle się odbić na Twojej atrakcyjności.
Kolejnym błędem jest brak asertywności, kiedy ktoś Ciebie prosi o przysługę - czy wręcz regularne przysługi. Pamiętam jedną ekstremalną sytuację ze swojego życia, kiedy dobre kilkanaście lat temu, byłem na woodstocku w pokojowym patrolu i tam była jedna bardzo ładna dziewczyna, która bardzo wykorzystywała swoją urodę i bardzo często prosiła o przysługi - raz kiedy wyszliśmy na patrol - poprosiła mnie o to, żebym przyniósł jej karimatę - bo zapomniała ze sobą wziąć.
Potem ten kolega wnosił ją na barana pod górę.
Bądź asertywny i nie daj się wykorzystywać. Łatwo tutaj wpaść w myślenie: Jeśli nie zrobię tego o co prosi, to będzie po naszej relacji. Jeśli w to uwierzysz, to masz duży problem.
Czy jest coś atrakcyjnego w tej postawie? Tak, bycie miłym i uprzejmym jest dobre, jest pożądane - bez względu na to czy jesteś kobietą czy mężczyzną. Problem polega na tym, kiedy jesteśmy za bardzo do przodu i oprócz bycia miłym, nie jesteśmy żadnym wyzwaniem - a te dwie rzeczy da się połączyć, ale o tym na końcu.
Teraz zobaczmy jak wygląda sytuacja z byciem draniem / zołzą. Czy taka postawa na pewno jest atrakcyjna?
Dla wielu osób zdecydowanie tak. Dranie i zołzy najczęściej emanują wręcz pewnością siebie. Są niezależni, nie wiszą na drugiej stronie - często są też trudni do zdobycia, więc są ogromnym wyzwaniem - i to właśnie o to tutaj głównie chodzi.
Od razu zaznaczmy jednak jedną rzecz - żeby bycie draniem czy zołzą, miało jakąkolwiek szansę zadziałać, to musisz być mocno atrakcyjny i to najlepiej na wielu poziomach. Jeśli jesteś zapuszczony, zaniedbany i do tego masz 30kg nadwagi, to w oczach płci przeciwnej będziesz burakiem, a nie draniem. To samo oczywiście dotyczy kobiet.
Kiedy spotykasz taką atrakcyjną zołzę czy drania, może Ci się nie podobać to, że on czy ona nie dzwoni, że może nie chcieć się spotkać, bo ma ważniejsze sprawy niż spotkanie z Tobą - to z jednej strony może być denerwujące, ale z drugiej strony, przez tą niedostępność - masz dużą niepewność odnośnie tego co ta osoba może o Tobie myśleć. Twój układ dopaminowy w mózgu, który odpowiada za zakochanie jest aktywowany i nawet jeśli czujesz, że nie powinieneś, to mimo wszystko możesz się zakochać.
Czy to oznacza, że warto być draniem czy zołzą? Absolutnie nie. Bo taka postawa ma jedną bardzo ciemną stronę - takie osoby nie są miłe, a to duża wada. Przez to nie tylko trudniej im zbudować trwały związek, ale często odepchną od siebie te normalne osoby odpowiednim poczuciem własnej wartości, a przyciągną te najmniej odpowiednie, które maja tendencję do wchodzenia pod pantofel.
Jestem niemal pewny, że tak właśnie dzieje się z tą moją koleżanką z pokojowego patrolu. Z jej postawą, ona wręcz przyciąga tylko miłych gości, którzy są w stanie wejść pod pantofel i cierpieć, żeby tylko być z fizycznie atrakcyjną osobą - ale przez to, że są pod pantoflem, to nie są atrakcyjnie dla tej kobiety. To nie jest zdrowa relacja i obie strony w zasadzie na dłuższą metę będą nieszczęśliwe.
Teraz dochodzimy do sedna wniosków jakie płyną z obu tych postaw. Warto być miłym i warto być wyzwaniem. Tylko czy to w ogóle jest możliwe? Nie tylko jest możliwe, ale wręcz jest konieczne. Im milszy jesteś, tym łatwiej jest być wyzwaniem i nie odpychać od siebie normalnych ludzi. Wręcz powinieneś być tym milszy im większym wyzwaniem jesteś.
Jeśli np. Ktoś Ci proponuje spotkanie, a Ty odmawiasz - zrobisz to po draniowemu na zasadzie: "Nie chce mi się" - i zero jakiegokolwiek wytłumaczenia. To owszem, jesteś wyzwaniem, ale też budzisz wrogość. Jeśli ktoś ma normalne poczucie własnej wartości, to prędzej czy później od Ciebie ucieknie.
Natomiast jeśli faktycznie odmówisz spotkania, ale powiesz coś w stylu: "Super, że proponujesz. Naprawdę bardzo mi miło i normalnie z chęcią bym się spotkał, ale dzisiaj jakoś czuję się już zmęczony, więc niestety nie dam rady. Ale naprawdę bardzo dziękuję, że o mnie pomyślałaś" - to z takim tekstem nadal jesteś ogromnym wyzwaniem - bo pokazujesz, że bez większego powodu wybierasz, że się nie spotkasz - ale jednocześnie nie budzisz wrogości i nie odpychasz od siebie drugiej strony.
Pytanie zatem brzmi - jak skutecznie być wyzwaniem? Jak to działa? Mówiłem o tym dokładnie na innych moich filmach na tym kanale - zapraszam do oglądania.