Chciałbyś dokonać w swoim życiu jakiejś dużej zmiany… Ale ciągle zwlekasz z podjęciem pierwszego kroku? No to masz przed sobą jedną groźną pułapkę, w którą możesz wpaść – i dołączyć do rzeszy ludzi, którzy nigdy tej ważnej zmiany nie dokonają.
Justyna była jedną z takich osób. Kiedy miała 27 lat, jej życie było na pozór w 100% normalne. Pracowała w hotelu w małej turystycznej miejscowości. Pracę miała nudną… Ale za to płacili całkiem przyzwoicie. Była zaręczona z chłopakiem i miała zaplanowany ślub. Odkładała pieniądze, żeby mieć na wkład własny, wziąć kredyt i kupić mieszkanie. Babcia Gienia, jest z niej dumna i twierdzi, że to bardzo dobra i poukładana dziewczyna.
Ale Justyna nie była dumna z siebie. Nie lubiła swojej pracy. Przez większość dnia była w niej sama i wtedy dużo myślała. Czuła, że w ogóle nie rozwija się zawodowo. Długo myślała o tym, żeby poszukać czegoś nowego, ale wiedziała, że w swojej małej miejscowości nie znajdzie żadnej posady, na której będzie w stanie zarobić przynajmniej tyle samo pieniędzy. Musiałaby wyjechać do większego miasta…
Z chłopakiem też jej się nie układało od dłuższego czasu. Byli już ze sobą 6 lat więc zgodziła się wziąć ślub… Bo tak by wypadało. No i babcia Gienia mogłaby zmienić o niej zdanie – a to przecież bardzo ważne. Ale z drugiej strony ona zupełnie tego nie czuła. Im bliżej daty ślubu tym bardziej była tym wszystkim przytłoczona i tym mocniej bała się tej decyzji… Ale z kolei na myśl o tym, że miałaby znowu zacząć umawiać się na randki ogarniał ją jeszcze większy strach niż przed ślubem. I stwierdziła, że nie ma sensu kombinować. Trzymajmy się tego co mamy – mówiła do siebie.
Liczne badania potwierdzają, że na życiowe wybory ludzi dużo mocniej wpływa strach przed stratą niż chęć zysku. Ewolucyjnie jest to dobrze uzasadnione. Gdyby taka jaskiniowa Justyna, w momencie kiedy świat był dużo bardziej niebezpieczniejszym miejscem, podjęła decyzje o tym, że opuszcza swoją mała wioskę, to mogłoby się to dla niej skończyć nawet śmiercią. Pytanie tylko brzmi… Czy to prawo nadal jest aktualne? W sytuacji, kiedy niezliczone możliwości nigdy nie były tak blisko na wyciągnięcie ręki?
Prawda niestety jest dużo bardziej brutalna. Justyna tak bardzo dąży do stałości i bezpieczeństwa... Ale nigdy w pełni nie będzie mogła tego stanu osiągnąć. Bo jej życie będzie się zmieniało, czy tego chce czy nie. Praca, która wydaje się tak stała, za chwilę może sama zniknąć – jeśli hotel ogłosi upadłość, albo właściciel zachce zatrudnić zamiast Justyny swoją kuzynkę. Związek, który już przed ślubem zaczyna podupadać, prędzej czy później i tak się rozpadnie – albo zupełnie straci na jakości – nawet jeżeli Justyna weźmie ślub. Jej zdrowie może zacząć szwankować – nawet jeżeli na razie nic na to nie wskazuje.
Jedyną stałą rzeczą w życiu, której możesz być na 100% pewny, jest to, że ciągle będą jakieś zmiany. Nic nie jest Ci dane na zawsze. Każdą rzecz, czy osobę, którą tak bardzo kochasz prędzej czy później stracisz. To jest tylko kwestia czasu. Im mocniej będziesz próbował zatrzymać przy sobie te rzeczy, tym mocniej będziesz cierpiał, kiedy ostatecznie je stracisz. Ale uświadomienie sobie, że wszystko masz tylko na chwilę… Może być wyzwalające.
Gdybyś dał dziecku na własność super zabawkę, ale po paru dniach byś ją zabrał – mogłoby to spowodować nie lada rozpacz. Ale gdybyś dał tą samą zabawkę i powiedział wyraźnie, że pożyczasz ją tylko na jakiś czas… To dziecko tym bardziej będzie ją doceniało i jej zniknięcie nie spowoduje tak dużej rozpaczy.
Sztuką jest zatem zrozumieć, że nam też prędzej czy później ktoś zabierze wszystkie nasze zabawki. Że nasz czas nie jest nieograniczony – a to, że ciągle mamy go dużo, w cale nie oznacza, że jest mniej cenny.
Nadal boisz się zaryzykować? Oczywiście nie zawsze warto. Ale spojrzenie na to z tej perspektywy może Ci pomóc Ci podjąć lepszą decyzję… I ominąć ten już nie do końca aktualny ewolucyjny mechanizm, który ciągnie nas przede wszystkim do tego co już znamy.
