Niektóre kobiety narzekają na to, że mężczyźni mają lepiej, bo to oni mogą podrywać, a kobieta może tylko pokazać, że jest otwarta na kontakt i czekać aż ktoś do niej podejdzie. Pytanie brzmi, czy naprawdę tak jest? Dlaczego tak już się przyjęło, że to tylko mężczyzna może podrywać?
Bardzo wpływa na to nasza kultura, która już zaprogramowała w naszych głowach takie właśnie role. Jednak jakie płyną z tego realne konsekwencje? Wyobraź sobie, że jesteś mężczyzną i podchodzi do Ciebie przeciętnie wyglądająca kobieta. Czy fakt, że do Ciebie podeszła i widzisz, że jest Tobą zainteresowana zmniejsza jej szanse na to, że umówicie się na randkę? Rozważmy kilka opcji.
1. Kobieta podobała się mężczyźnie i on chciał do niej podejść. Czy przez to, że kobieta podeszła pierwsza, będzie miała teraz mniejsze szanse? Właściwie minimalnie tak. Podejście i rozpoczęcie rozmowy to zawsze okazanie zainteresowania, a im więcej go okazujesz tym mniejszym wyzwaniem jesteś – a to, zwłaszcza na początku znajomości, ma ogromny wpływ na Twoją atrakcyjność.
Jednak podejście i rozpoczęcie rozmowy to przykład DOBREGO okazania zainteresowania – czyli takiego, które nie zakrawa w żaden sposób o desperacje i jest konieczne, żeby rozwinąć znajomość. Jednak, gdyby to mężczyzna do niej podszedł, to ta kobieta prawdopodobnie byłaby postrzegana przez niego jako bardziej atrakcyjna – więc w tym przypadku faktycznie, minimalnie lepsze dla kobiety byłoby czekanie, ale i tak ma duże szansa na to, że wyjdzie z tego jakaś randka.
2. Kobieta podobała się mężczyźnie, ale on jest zbyt nieśmiały, żeby podejść. W tym przypadku rozpoczęcie rozmowy jest jedyną możliwą opcją do tego, żeby w ogóle rozwinąć tą znajomość. Co więcej to jest najlepszy sposób na to, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo trafienia na super pewnego siebie podrywacza, któremu zależy tylko na seksie i mieć większe prawdopodobieństwo trafienia na normalnego faceta, z którym można stworzyć dłuższą relacje.
3. Kobieta nie podoba się mężczyźnie i on nie miał zamiaru do niej podejść. Oczywiście to czy się spodobasz danemu facetowi czy nie, na początku zależy przede wszystkim od tego jak wyglądasz. Więc jeśli Twoja aparycja nie powala na kolana każdego przystojniaka – a przynajmniej nie na tyle, żeby sam mógł do Ciebie podejść, to sama rozpoczynając rozmowę będziesz mogła zaprezentować się także pod innymi względami i pokazać swój charakter, styl życia i umiejętności komunikacyjne – co również w bardzo poważny sposób zwiększy Twoje szanse na rozwinięcie tej znajomości.
Jakie mogą być wady? Czy fakt rozpoczęcia rozmowy dyskwalifikuje kobietę w oczach mężczyzny? Panowie, napiszcie paniom w komentarzu co o tym myślicie. Ja też zostawię swój komentarz.
Oczywiście jest jeszcze jeden powód, dla którego kobiety nie podchodzą – prawdopodobnie znacznie poważniejszy niż tylko konwencje kulturowe. I to ten sam powód, dla którego także mężczyźni powstrzymują się przed zagadaniem – czyli strach przed odrzuceniem. Kobietom jest po prostu wygodnie powiedzieć sobie: „To facet powinien podrywać”, ja nic nie muszę robić.
Tym najpiękniejszym często uchodzi to na sucho, bo i tak mają wiele okazji do poznawania mężczyzn i w końcu poznają kogoś kto do nich pasuje i tworzą dłuższy związek. Jednak kobiety, które mają mniejsze powodzenie, jeśli nigdy nie będą rozpoczynać znajomości, skazują się na mocno ograniczony wybór – a to zwiększa prawdopodobieństwo, że wylądują w byle jakim związku, z byle jakim mężczyzną.
Mam nadzieję, że te argumenty, drogie Panie, dały wam do myślenia i przypomnicie sobie ten film, kiedy następnym razem w waszym zasięgu pojawi się godny poznania mężczyzna. A żeby znacznie łatwiej było rozpocząć taką rozmowę, zachęcam do trenowania swoich umiejętności komunikacyjnych – pierwszym krokiem do tego może być rozwiązanie darmowego testu flirtu i ciętej riposty, który znajdziecie na stronie jakzdobywac.pl Robert Marchel
