Przede wszystkim nasze umysły od dziecka są w określony sposób zaprogramowane i wypełnione ideami, które często są fałszywe lub po prostu szkodliwe. Kiedy ktoś urodził się i wychował w np. Chinach, nie tylko ma określony zespół genów, ale do tego jest uwarunkowany kulturowo. Jest nauczony jeść określone rzeczy, zachowywać się w określony sposób w towarzystwie, podążać za religią w której dorastał, a nawet myśleć odpowiednio o przyszłości i życiu. Idzie to jeszcze znacznie dalej, bo nie chodzi wyłącznie o kulturę, ale także o bezpośrednie otoczenie ludzi, w jakim ktoś się obraca. Np. Jeżeli wszyscy w otoczeniu Jana Kowalskiego palą papierosy, to jest niemal pewne, że on też będzie palił. Jeżeli wszyscy w jego otoczeniu prowadzą niezdrowy tryb życia i mają problemy z nadwagą to z bardzo dużym prawdopodobieństwem można przewidzieć, że on też będzie żył w taki sposób.
Zatem nasze umysły nie podejmują racjonalnych decyzji i nie wybierają najlepszych opcji, ale podążają za większością i mówią nam, że to jest OK – mimo, że niektóre zwyczaje jak np. palenie papierosów czy picie wódki są ewidentnie fatalne w skutkach. Efekt tego jest taki, że większość ludzi przez całe życie podąża złą drogą i w konsekwencji są niestety po prostu nieszczęśliwi.
Reklamy i różni mówcy motywacyjni często powtarzają Ci, że jesteś wyjątkowy, ale kiedy przyjrzysz się temu bliżej, jesteś bardziej jak ludzki komputer. Jak maszyna. To gdzie wylądujesz w życiu i jak będzie ono wyglądało zależy w dużej mierze od przypadku. Od tego w jakim środowisku się wychowałeś, jakich masz znajomych, na jakie filmy lub książki trafiłeś. Nawet jeżeli czasami masz przebłyski geniuszu i sam snujesz duże plany, często kończą się one na słomianym zapale, bo środowisko ściąga Cię w dół, w Twoim umyśle pojawiają się wymówki i rezygnujesz ze swoich planów.
Co gorsza najczęściej Twoje plany i marzenia w cale nie są Twoje, masz je dlatego, że inni też chcą takich rzeczy. Chcesz mieć wille z basenem, dużo pieniędzy i czasu na podróże. Do tego wielu przyjaciół i kochającą żonę lub męża. Zanim sam to osiągniesz, żyjesz w ciągłej presji, żeby to zdobyć. Zazdrościsz ludziom, którzy już mają wille i pieniądze. Łapiesz depresje, kiedy dłużej nie masz partnera lub przyjaciół. Kiedy to już to osiągniesz martwisz się, żeby tego nie stracić i chcesz jeszcze lepszej willi. Boisz się stracić swojego partnera i jednocześnie chcesz go zmieniać według Twojego gustu. Właśnie tak szaleni jesteśmy. A wisienką na torcie tego domu wariatów jest to, że myślimy, że jesteśmy racjonalni.
Jak zatem wyrwać się z tego szaleństwa i tej niewoli naszego umysłu? Po pierwsze trzeba uświadomić sobie i pogodzić się z tym, że nie jesteśmy racjonalni. Że większość naszych pragnień jest bardzo irracjonalna i w rzeczywistości nie potrzebna nam do szczęścia. Większość idei, w które wierzymy jest fałszywa. Paradoksalnie ludzie są tak szaleni, że warto kwestionować zwłaszcza to czego chce większość społeczeństwa.
Dopiero kiedy zaczniesz myśleć samodzielnie i kwestionować absolutnie wszystko, będziesz dużo bliżej prawdy. Dużo obiektywniej będziesz patrzył na rzeczywistość, a dzięki temu łatwiej Ci będzie zrozumieć, co tak naprawdę czyni Cię szczęśliwym.
Moi drodzy, tak mi przykro, że nie usłyszeliście ode mnie żadnych pochlebnych rzeczy – ale dopiero zrozumienie tej prawdy i przejmowanie coraz większej świadomej kontroli nad swoim życiem sprawi, że naprawdę będziecie wyjątkowi – ale wtedy takie określenie nie będzie miało dla was żadnego znaczenia.
Jestem bardzo ciekawy co myślicie na ten temat – dajcie mi o tym znać w komentarzu. A po znacznie więcej informacji na temat szeroko pojętej świadomości, zapraszam do obejrzenia tego wideo:
Zobacz video